facebook
YouTube

Homilia z dnia 12 lutego 2012 – Rok B – 6 Niedziela Zwykła

Czytania:
Kpł 13, 1-2. 45-46.
1 Kor 10, 31 – 11,1.
Mk 1, 40 – 45.

 

W pewnym sensie spróbuję udowodnić tezę, iż dzisiejsza niedziela poświęcona jest ,,wyróżnieniu trędowatych”. Wiemy, że trąd był jedną z wielkich plag Wschodu. Aby zabezpieczyć się od tej choroby, Księga kapłańska wyjaśnia, że trędowaty miał obowiązek przebywania z miejscach odległych od miast i wiosek, bo uważano go za noszącego zarazki, tak niebezpiecznej choroby.

Była to pewna forma ekskomuniki, nie tyle religijnej, ile cywilnej.

Uzdrowienie z trądu było bardzo rzadkie.

Biedny trędowaty jak ,,wartownik na warcie w swoich koszarach” musiał krzyczeć nieczysty, nieczysty, by przypadkiem ktoś nie wszedł na jego teren.

Jezus

Dzisiaj, słuchając krótkiego fragmentu Ewangelii wg świętego Marka, byliśmy świadkami sytuacji, kiedy Jezus uzdrowił chorego człowieka. Dlaczego akurat jego? Trędowatych było w okolicy zapewne więcej.

Jak już powiedziałem w ostatnią niedzielę, nie takie pytania należy nam tutaj stawiać.

Czym się więc Jezus kierował? Odpowiemy – miłością.

A co zrobił trędowaty?

Nie przekonywał, nie płakał. Ale pokornie oddał się Jezusowi w ręce. „Jeśli zechcesz” – to zależy tylko od Ciebie, powtarzał. To jest postawa, która dotyka najgłębiej Jezusa. Wtedy Pan nie może zapomnieć, czy odwrócić się.

Dlatego ci, co nie chcą w ewidentnych momentach kapłana, albo jak to bywa częściej – w szpitalu, dają tylko świadectwo tej postawie trwania w ,,izolatce”. Lepiej ją tutaj zrozumiemy, przypominając sobie przypowieść z Mateusza o ,,Bogatym młodzieńcu”/19,16nn/. W pewnym momencie życia, zaniepokojony zapytał Nauczyciela: ,,co dobrego mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne”?. Jeśli chcesz być doskonały – powiedział Jezus- sprzedaj co masz. Tutaj chodzi o wybór zależności od innych. Niech drugi człowiek będzie twoim zabezpieczeniem, a nie pieniądze. I brak tej postawy rodzi te tysiące odmów spowiedzi w chorobie, rodzi tę izolację, która jest straszna jak trąd.

I potem nie ma się co dziwić, że jak przyjdzie Chrystus w osobie kapłana z propozycją pomocy, reakcja jest wiadoma – nie, albo jak będę taki jak tamten/wskazuje rozmówca na sąsiednie łóżko, gdzie umiera jego kolega/. Dlatego tak jest, że ten człowiek wcześniej nie przyjmował pomocy, czy rady już nie mówię o głębszych formach zależności.

Samowystarczalność to dzisiejszy trąd – mam to co mi potrzeba po co mi jeszcze Pan Bóg, tak mówią klasyczni Niemcy. Osiągnąłem sukces w życiu /po niemiecku Leistung/.

Czasem sprzyja pogłębieniu tej samowystarczalności a zarazem izolacji od społeczeństwa, strach przed byciem na ustach całej parafii. Ludzie chętnie wróciliby do wspólnoty wierzących, ale myśl o tym, że się znowu pojawię na ustach innych, odstrasza. I tak człowiek decyduje się na pozostanie w trądzie i na dalsze jego skutki.

Jezus czasem nie ma innej możliwości

Albo lepiej trzeba powiedzieć wykorzystuje każdą okazję. Jaką? A Pan kocha takie nieraz losowe odseparowanie od normalności. Najpierw, aby zrobić dla Ciebie coś lepszego.

Odpowiedzi szukajmy, patrząc na pewną matkę, która idzie ze swoją córką na zabieg usunięcia cysty. Dlaczego matka godzi się by jej zrobiono bolesny zabieg. To jasne – chce, by córka była zdrowa.

Dziecko podobnie jak my, tego nie rozumie, choć mama na różne sposoby, już to jej tłumaczyła. Dziecko wyrywa się, ale mama kochająca, nie pozwala jej na to.

Ale znamy i poważniejsze przypadki, których jest coraz więcej i będzie coraz więcej.

My mamy dobrego Ojca, który widzi daleko, widzi malarza, który jak to bywa w świecie artystów, wpadłby w alkoholizm i całą serię rozwodów. Przychodzi do niego, do szpitala żona i po raz pierwszy od wielu lat patrzy jej w oczy. Patrzy w oczy dzieciom i przekonuje się kto to w życiu jest naprawdę najważniejszy. Nareszcie pomyślał: kto to w życiu jest najważniejszy i dokąd jego życie zmierza.

Jezus w żonie, idzie na spotkanie chorego, nie patrząc na zewnętrzne zjawisko choroby, czy na jakieś zakazy.

Do kogo ma wrócić uzdrowiony?

Dzisiaj On – Jezus nie posłałby takiego chorego do ludzi, bo i oni sami są pełni nie uleczonych chorób. Dlatego zatrzymuje ,,go w szpitalu do momentu pełnego uzdrowienia ducha”. On malarz, zamiast marzyć o wymarzonym oczyszczeniu i ślepym powrocie do ,,trędowatych”, sam zostaje w swoim stanie oczyszczony i widzi u innych ,,zarazę”, której przedtem nie mógł zobaczyć.

Dawniej, jak mówi Ewangelia, uzdrowiony naturalnym prawem powracał do zdrowego społeczeństwa. Granice jego były doskonale określone i strzeżone.

I dzisiaj przydało by się tym ,,pozornie zdrowym krzyczeć”: nie przychodź do mnie gdy jesteś po spowiedzi, bo się możesz zarazić grzechem.

Dzisiaj to ,,zdrowe społeczeństwo” powinno krzyczeć uwaga, możesz zarazić się ode mnie paleniem czy piciem. Kto tych granic strzeże i przestrzega?. Dlaczego tak łatwo po spowiedzi ludzie tracą łaskę uświęcającą i jakoś w milczeniu godzimy się na to.

Gdyby takich przypadków utraty łaski było 5 na kuli ziemskiej, to można by powiedzieć w nie wiemy. Ale człowiek w 21 wieku tak oświecony ,,mediami” nie może sobie na to dać wyczerpującej odpowiedzi.

Odpowiedz jest prosta:

  1. Jest ona w Ewangelii. Zobaczmy jak zachował się trędowaty. On upadł na kolana. Jego upadek coś wyrażał. Był znakiem jego beznadziejnej sytuacji. Już nie mam innego wyjścia, ale w końcu go znalazłem. I taki upadek przed Jezusem ,,w konfesjonale” przynosi nie tylko odpuszczenie grzechów ale i to, co nas przywraca społeczeństwu wierzących – zmianę zewnętrzną życia. To, jak dwie strony złotówki. Musi być jedno i drugie. Musi być powrót do pełni, a zapewni Ci ją jedynie ,,drugi system znaczeń” – życie w kręgu nowej kultury, w kręgu ludzi, który się jeszcze czegoś chce. Tu nie masz szans zgrzeszyć, kto z animatorów jest w stanie tak powiedzieć? Czy nie widziałeś jak anonimowi alkoholicy pilnują się nawzajem, jak telefonują do siebie w chwili pokus – jak odważnie i bez skrępowania mają niemalże nakazane krzyczeć: ,,trędowaty”. A więc spowiedź niech w końcu będzie spowiedzią!
  2. A Kościół niech będzie Kościołem, do którego nawróceni mogą przyjść i gdzie nie mają szans zgrzeszyć. Nie mam na myśli ruchliwych ulic naszego miasta. Nie wystarczy tylko wejść po spowiedzi pojednanym z Kościołem w sensie Archidiecezji czy Parafii. Ale w pojednaniu grzesznika z Bogiem, równie skutecznie bierze dzisiaj udział mała grupa, na czele z animatorem i ona się raduje, że nawrócenie grzesznika dokonało się poprzez powrót do wymagań, jakie stawia również animator a nie tylko ,,starsi Kościoła”. Bo animator zna swojego grzesznika doskonale. I wtedy ksiądz podczas spowiedzi radośnie ogłasza: ,,On powrócił” do jedności z Kościołem, przyjął na nowo pełny styl życia w Kościele, łącznie z byciem w małej grupie. Jest czysty.
  3. Kierunek filozoficzny – podobanie się innym. Choroba podobania się innym zawładnęła wieloma i to na różnych poziomach. Krzyczę w moim wnętrzu: nie zgadzam się, to nie w porządku! Kiedy widzę tylu zainteresowanych robieniem wszystkiego, by podobać się innym, aż do utraty własnego oblicza. Zostajesz wtedy nierozpoznawalny i bez konkretnego zadania w świecie. Podobać się wszystkim znaczy często grzeszyć a zarazem nie podobać się Panu.

Skoro człowiek po nawróceniu zna cenę krwi Jezusa i Jego cierpień i wie, że grzech to wielka obraza Boga to dlaczego nie ma jasno powiedziane po przyjęciu Sakramentu Pojednania: tam Ci nie wolno chodzić.

Albo lepiej: masz w Kościele małe grupy, jest tam coś dla młodzieży, tam znajdziesz odpowiednie towarzystwo dla godziwego przeżywania czasu wolnego czy wakacji.

Tylko – Jezus – Ksiądz

Popatrzmy na to jeszcze inaczej. Ten, komu trzeba iść tam gdzie jest zło to Chrystus w osobie kapłana. Mamy tu na myśli osobę, która w dzisiejszym świeci powinna powiedzieć w pokorze, że mam mniej więcej rozwiązanie na istniejące bolączki drzemiące w ludzkości i moja mała grupa ,,pierwotna” zna mnie i ja prowadzę ją do pełni dojrzałości a potem od nich ,,zarażać” się będzie reszta parafii. Bo nie da się zaraz oczyścić wszystkich. Jak pasterz oczyści pierwszą grupę ,,12” osobową to potem ona zacznie oczyszczać swoje ,,12” – to osobowe grupy i tak po np. trzech latach będzie ,,144 czystych” itd.

Czysty się rusza – jak Jezus

Dlatego animator idzie, ,,bo on nie ma żadnych chorób”. Tylko chory nie idzie.

Choć czasem animator mający małą grupę, wyda wyrok w postaci krzyku i bólu, że tak powinno się żyć, to jednak nie jest to krzyk wywyższania się czy potępienia. Jest to krzyk zbliżania się do reszty w myśli ,,starego powiedzenia”: ,,masy w służbie elit, a szczególnie druga droga jest ważna: elity w służbie mas”.

Paweł

Święty Paweł na koniec w swoim liście mówi o takiej dość popularnej postawie zrównywania się z innymi. /Tę postawę, Sługa Boży ks. F. Blachnicki, nazwał mentalnością stada./ Paweł mówi: nie daj się pokonać widząc chorobę u innych, widząc u innych zgorszenie.

Dzisiaj

I dzisiaj pomiędzy nami stwarza się mur nie komunikacji.

Czasem ktoś pozostaje za murem swojego własnego wstydu czy milczenia.

Czasem nie wydaje się krzyku, by nie przynieść szkody słuchającym!

Czasem przypuszcza się, że głos kapłana wywoła u słuchającego reakcję nieoczekiwanego gniewu.

A raczej powiedziałby dzisiaj Paweł: idź do chorego i umocnij Twoją wiarę widząc nieszczęścia na ziemi. Nawet gdy nie masz możliwości, by mu pomóc to jednak nie pozwól, by w nim umarła nadzieja.

O tym to mówi tak Święty Paweł: ,,chcę być do dyspozycji wszystkich”. Powiada: chcę byście byli blisko mnie i zarażali się mną! Pisze: „Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa”.

Nie chcę, mówi Paweł, wyrzucić z życia nadzieją cierpiących. Ich umieszczam dzisiaj w centrum, na placu nadziei i oczekiwania dla nich na mocne Słowo Pana wypowiedziane i dzisiaj przez zdrowe grupy świadków obecnych w naszej parafii. Amen

 

 

Ks. Jan Kruczyński Witkowo Drugie, dnia 12 lutego 2012

Centrum Nowej Ewangelizacji

im.  Świętego Jana Pawła II
Witkowo Drugie
ul. Starowiejska 37
73-102 Stargard

Dyrektor Centrum Nowej Ewangelizacji

ks. Jan Kruczyński
tel. +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com

Nr konta bankowego

Jan Kruczyński
55 2490 0005 0000 4000 7145 3034

Biuro

Tel:  +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com