facebook
YouTube

ROK A – 2 NIEDZIELA ADWENTU – 8 GRUDNIA 2013

Czytania:
Iz 11, 1 – 10.
Rz 15, 4 -9.
Mt 3, 1 – 12.

 

Spotykamy się dzisiaj z dwoma prorokami Adwentu. Izajasz zapowiada przyjście Mesjasza, który będzie Synem z pokolenia Jessego i będzie to wielki znak dla wszystkich narodów.

Jan Chrzciciel jako ostatni prorok konkretyzuje w mocnych słowach głoszonych na pustyni nadejście Mesjasza – Chrystusa i przygotowuje w tej dziwnej scenerii pustynnej drogę Jezusowi.

Dlaczego na pustyni?

Gdy mówimy o pustyni to myślimy o nieprawdopodobnej jałowości, a z drugiej strony o nieprawdopodobnej żyzności. Możesz całymi latami oczekiwać na

kroplą deszczu, ale gdy nadchodzi deszcz to suche łożyska rzek w zastraszający

sposób zmieniają wszystko. Pustynia może być przedsionkiem piekła i odbiciem

nieba. Dlatego w języku arabskim istnieje około 400 określeń, które mogą

posiadać znaczenie przeciwstawne. Np. to samo słowo może oznaczać dalekość i

bliskość, albo to co odkryte i zasłonięte.

Tak więc na pustyni Adwentu znajdziesz Boga obecnego i nieobecnego,

bliskiego i dalekiego, widzialnego i niewidzialnego. Boga najczulszych spotkań i

Boga, który doświadcza Cię ukrzyżowaną samotnością, Boga, który przemawia i

który nie udziela Ci odpowiedzi.

Bóg może sprawić, że modlitwa może być tak miła, że on – człowiek – idzie na

nią jak na tańce. A może sprawić, że będzie dla niego walką.

Pustynia rekolekcji nie rozczarowuje. Szczególnie jeśli ją zaakceptujesz w jej

podwójnej rzeczywistości: śmierci i życia, nieobecności i obecności. Nie

rozczarowuje cię ten, który wzywa Cię na pustynię.

Wchodzisz w ziemską pustynię i musisz oczyścić się z pośpiechu, w czasie

oczekiwania musisz zrozumieć, że nikt nie martwi się o Twoje sprawy i twoje

nazwisko nic nikomu nie mówi. Jeśli się przystosujesz znajdziesz w sobie

niespotykany spokój i pustynia dopuści cię do swoich tajemnic.

 

Nieraz nawałnica przeprowadza korektę mapy. I teraz służy jako ilustracja

niebezpieczeństwa modlitwy… Wydaje Ci się, że przejdziesz spokojnie Adwent i

będziesz podziwiać uspakajający pejzaż programu rekolekcji. Ale może to być

nawałnica i modlitwa nie oszczędzi cię. To nie ty przechodzisz przez jej środek,

to ona przechodzi przez Twoją drogę. wstrząsa tobą, powoduje, że się

zataczasz. Kierownica twojego życia może być narażona na działanie siły, której

nie potrafisz się oprzeć. Modlitwa może przekreślić Twoją poprzednią wiedzę.

Zagubienie drogi następuje po silnym wietrze z niesamowitą ilością piasku. I

gdy mija lęk wywołany zagubieniem drogi, wpadasz w popłoch, ponieważ

stwierdzasz, że znana ci droga jest nieprzejezdna.

Modlitwa zmuszała Jana i zmusza Ciebie do poszukiwań.

 

Jan

Dlatego Jan Chrzciciel bardzo długo żył na pustyni. Czytamy, że chłopiec żył na

pustyni. Żył długo potem ukazał się przed ludem i to na chwilę, bo potem

przychodzi Jezus i On usuwa się na bok. I w czasie trzyletniej działalności Jezusa

zostaje zabity. Między nimi było tylko 6 miesięcy różnicy, a więc Jan umarł w

bardzo młodym wieku. Nauczał parę lat i potem z powodu Herodiady został

pozbawiony życia, bo wypomniał jej grzech.

 

Jego nauczanie było tak mocne, że doprowadzał ludzi do nawrócenia albo

gniewu oraz stawiania pytania, czy On jest Mesjaszem. Posyłali do niego

posłańców z takim zapytaniem. Był to wielki mąż.

Powstaje pytanie, dlaczego tak długo był na pustyni.

– Przecież mógł być tam krócej, aby więcej nauczać.

– Miałby więcej owoców. Nie.

– Bo na pustyni przychodzi takie umocnienie, że musiał mieć wiele czasu, by przemawiać z taką mocą.

– Jego misja była tak wielka, iż potrzebował przygotować się do niej bardzo długo.

– Aby dać życie za Chrystusa potrzebował wieloletniego pobytu na pustyni.

– Aby umiał zrzec się sławy i ukazać Tego Jedynego godnego chwały i czci musiał tam przebywać bardzo długo.

Gdy Bóg chce dać narodowi wielki dar, to należy się nań długo przygotowywać.

On wiedział, że aby nie ulec pokusie, należy wiele lat przygotowywać się na pustyni. Bóg decyduje jak długo. Pozostaje tak długo na modlitwie, aż Bóg zadecydował o tym, kiedy ma realizować swoją misję. Bowiem jest to człowiek, który umie czekać. Podczas gdy czeka przygotowuje się do misji.

 

Wielkie przygotowanie to wielka manifestacja.

 

Wielka pustynia – to wielka moc i namaszczenie. Jan przeżywa dni, dni na modlitwie. Tak przygotowany jest zdolny jak Jezus odrzucić wiele pokus. Każdy z nas ma misję do spełnienia i tam gdzie jesteś, przychodzą pokusy. Ale to one są po to, byś z zrozumiał, że masz być wierny swojej misji.

Przyjdą ciężkie dni, przyjdą pokusy, byś sprzedał misję, za kawałek chleba i

przyjemności. Najczęściej sprzedajesz misję, za większy domowy i zawodowy

spokój. Albo stajesz się bardziej dyplomatyczny, by być przyjętym w swoim

środowisku. Świat powie Ci, kochany zmień się trochę, a ludzie przyjdą.

Nie ja nie zamienię swojej misji na kawałek chleba. Tylko po to, aby mi ktoś powiedział, że jestem dobry – nie!

 

Marek uczy nas, że gdy Jezus przebywał na pustyni, aniołowie służyli mu

/Mk1,11/ i tak przyssał jeszcze bardziej do Swego Ojca, aby ufać tylko Jemu.

Pustynia, to jak sala gimnastyczna, gdzie przygotowujesz się do zwycięstwa w

ostatecznej bitwie o życie wieczne dla Twojego życia.

 

My nieraz boimy się, że na pustyni spalimy swoje skrzydełka i mówimy,

ponieważ pustynia jest twarda, to ja uciekam od takiej formy życia.

Lubimy się usprawiedliwiać, mówiąc, nie mam czasu na modlitwę, starczy

troszeczkę nie potrzeba, aż tak długo się modlić. Trzeba przecież coś robić,

może ewangelizować.

 

Modlić się według mnie to nic nie robić. Odpowiadam, pracuję dla

mojego domu, modląc się.

 

Ewangelia dzisiejsza mówi, że Jan głosił na pustyni Judzkiej te słowa: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie”. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów,jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego!”

 

Słowo Boże przychodzi podczas spotkania z Bogiem. Słowo Boże zmienia Cię, dlatego nie wystarczy włożyć Go do torebki. Zmienia Cię nie tylko jak słuchasz go w kościele, ale gdy idziesz sam na spotkanie Boga i gdy zaczynasz modlić się Słowem Boga.

 

Chcesz dobrze spotkać się z mężem albo synem? Dobrze! To najpierw spotkaj się z nimi na modlitwie, nawet jak są nieobecni, to poleć ich Panu. A wtedy będziesz miał dobre spotkanie z braćmi, bo w przeciwnym razie będzie to filantropia. Bo dobre spotkanie z ludźmi rodzi się z Ducha Świętego a nie dobrych chęci czy uczuć. On, Jan mógł głosić chrzest nawrócenia, bo na modlitwie sam nawrócił się ku Bogu i dlatego nauczał: ,,nawróćcie się i czyńcie pokutę, róbcie dzieła godne nawrócenia”.

 

Może nieraz byłeś w bogatym sklepie i wpatrywałaś się w piękny pierścionek, tak długo, traciłaś czas na to, że aż mąż się zdenerwował. Podobnie jest z modlitwą, gdy na niej widzisz Jezusa, wpatrujesz się w Niego to coraz więcej czasu chcesz tracić dla Niego. Coraz bardziej wpatrujesz się w Niego i w końcu powiesz, ja nie chcę Go zostawić. Jest takie powiedzenie: ,,daleko od oczu daleko od serca”.

 

Stąd, gdy będziesz widział dokładnie Jezusa, to i będziesz miał Go dokładnie blisko i bardzo blisko serca. Umiera sam w więzieniu, to następna pustynia, gdzie krwią swoją zaświadczył, iż całe nasze życie musi być jak ta pustynia.

Chcesz zwyciężyć?

Chcesz miłować swoją przyjaciela? Naucz się stać na pustyni i potem zobaczysz, że Twój przyjaciel jest jeszcze wierniejszy niż myślałeś.

 

Pustynia nie służy tylko księżom. Wszyscy potrzebujemy pustyni, bo wszyscy musimy pokochać Jezusa.

 

Był ubrany w skórę z wielbłąda i jadł robaczki. Wielbłąd jest jedynym

zwierzęciem, które jest w stanie przejść przez pustynię.

Chcesz przejść przez pustynię całego Twojego życia? Chcesz przejść przez wszystkie trudności Twojego życia? Ubierz się w skórę z wielbłąda.

Oblecz w tę skórę tę część Twojego życia, która potrzebuje tego najbardziej. Ubierz ją w modlitwę. Na przykład: język!

 

Ręce – by były otwarte na Boga!

 

Kolana by były wytarte od modlitwy a nie kieszenie!

Podobnie i modlitwa trochę nam nie idzie, raz tu raz tam! Nie miła! Ale to jedyne ubranie bardzo przydatne i potrzebne każdemu. To nie możliwe, ale będę się modlić. To możliwe, aby modliły się dzieci.

Nawet gdyby na początku była słodka, a potem stała się gorzka.

Słowo to nie tylko: Bóg Was kocha.

 

Ale Słowo to głosi, że należy dać życie. Ale Jan się szczyci tym właśnie.

Jan już od maleńkości nauczył się jeść Słowo Boże.

 

 

I w końcu zaczniesz nauczać.

 

Chrzest to słowo dominujące w dzisiejszej Ewangelii. To rzeczywistość dynamiczna trwająca całe życie. Przyjmij Ducha Swiętego, byś stale z mocą nauczał. Wyjdź jak Jezus szybko z wody, by nauczać. Dobre nauczanie podrywa i budzi u ciebie pragnienie zanurzenia w nim następnego człowieka, nie czekając aż będziesz miał 88 lat to wtedy może będziesz gotowy do zanurzania w nauczaniu jednego człowieka.

Tak w końcu otworzą się Twoje usta i zaczniesz głosić i gromadzić ludzi wokół siebie a potem oddasz ich do dalszej permanentnej formacji w parafii by w pełni przylgnęli do swego Pana i nie odeszli nigdy od Niego.

 

Ks. Jan Kruczyński Witkowo, dnia 8 grudnia 2013

Centrum Nowej Ewangelizacji

im.  Świętego Jana Pawła II
Witkowo Drugie
ul. Starowiejska 37
73-102 Stargard

Dyrektor Centrum Nowej Ewangelizacji

ks. Jan Kruczyński
tel. +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com

Nr konta bankowego

Jan Kruczyński
55 2490 0005 0000 4000 7145 3034

Biuro

Tel:  +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com