facebook
YouTube

ROK A – 20 NIEDZIELA ZWYKŁA – DNIA 17 SIERPNIA 2014

Czytania:
Iz 56, 1. 6 – 7.
Rz 11, 13 – 15. 29 – 32.
Mt 15. 21 – 28.

 

Zanim zobaczymy istotę przesłania widzimy w pierwszym czytaniu, że już Izajasz zapowiedział nastanie pełni zbawienia. Może teoretycznie było to przyjęte, jednak serca Narodu Wybranego były dalekie od przyjęcia drugiej – szczególnie obcej – osoby.

Dopiero Jezus w Ewangelii mówi jasno o tym uniwersalizmie ukazując dwie klasyczne rzeczywistości, którymi często sami zajmujemy w życiu.

Wspólnota

Kiedy zaczynamy czytać ten rozdział, od razu rzuca nam się w oczy pierwszy fakt zaistniały za sprawą Jezusa. Jest nim uformowana wspólnota. Są w niej bracia i siostry. To jest pełnia.

Nie można wychować się inaczej jak przez przyjęcie Ducha Bożego, którego mają siostry i bracia. Dlatego działanie Jezusa i Jego uczniów było tak skuteczne, bo najpierw uformowali doskonałą wspólnotę.

Dlatego, że była doskonała, mogła siać ziarno, ale nie tylko to, bo Jezus dla potwierdzenia skuteczności głoszenia, chce potwierdzić naukę cudami.

Czyni w tej wspólnocie dwa cuda. Pierwszy, podkreślając ważność kobiet, a drugi ważność mężów Bożych. Jak gdyby jedno idzie w parze z drugim. Jezus nie tylko zajmuje się naszymi sprawami duchowymi, nie tylko gromadzi mężczyzn, lecz także troszczy się o kobiety. Nie jest On tylko Mistrzem duchowym, gdzieś zapatrzonym w niebo. Jest On jedynym Panem. Jeśli jest Panem, oznacza to, że jest Panem wszystkiego; zarówno rzeczy duchowych jak i materialnych. On nauczał tłumy, kochał tłumy. Kochał każdego człowieka znajdującego się w tłumie, kochał kobiety i mężczyzn.

Nie tylko uzdrawia chorych, ale również ich karmi . Daje im chleb. W tym co robi, jest pełnia.

Zdaje sobie sprawę, że są ludźmi, a nie aniołami. Dlatego Jezus ma dla nich konkretną odpowiedź, konkretną propozycję. Pokazuje, że doskonała wspólnota to jedność dwóch dotychczas kłócących się, klasycznych części społeczeństwa: kobiet i mężczyzn.

To nieprawda, że Jezus daje złe rzeczy swoim uczniom. To nieprawda, że życie chrześcijańskie to tylko smutek i ból, że Jezus daje tylko krzyże, Nie. Jezus pokazuje, że kobieta może dobrze funkcjonować przy dobrym mężczyźnie i odwrotnie.

Jedno i drugie musi dobrze funkcjonować, ale jest tak wtedy, gdy jest między nami Jezus. Taka jest miłość Jezusa. Jezus niczego nikomu nie odbiera. Daje wszystko, wszystkim. Wystarczy, że za Nim idziesz. A On widzi twój trud w kroczeniu za Nim.

Druga typ postawy zajmuje poganka, Kananejka.

Jest to postawa wiary w Pana Jezusa, postawa zaufania. Rozdział 15-ty zaczyna się od opisu tego, że niektórzy uczeni w piśmie i faryzeusze przyszli do Jezusa i mówią Mu: „Dlaczego Twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych?” Postępują inaczej niż jest to napisane, niż jest to w zwyczaju. Oni oskarżali uczniów, mówili w ten sposób: „Jezu, Ty nie postępujesz dobrze”.

Ileż razy tak czynimy. W imię naszych przyzwyczajeń nie chcemy się nawrócić. Bronimy się przed Panem. Boimy się wejść z Nim w kontakt.

Przywiązujemy się do naszych sposobów postępowania, do naszej tradycji, aby nie nawrócić się. Często nasze przyzwyczajenia stają się bałwochwalstwem, byle tylko nie nawrócić się do Pana. Kiedy spoglądam na moje życie, również odkrywam u siebie ranę przyzwyczajenia, co nie pozwala mi nie odpowiedzieć Panu natychmiast. Zaczynam swoim rozumowaniem usprawiedliwiać się. Ale prawda jest taka, że często nie chcę się nawrócić. Nawracanie się i przemiana serca kosztuje mnie. Dlatego bronię się odwołując się moich przyzwyczajeń.

Mówię sobie: „przecież tak ma być, tak jest i nie trzeba tego zmieniać”, Ale Jezus chce, abyśmy zmienili swoje serce i jego przyzwyczajenia. Pan chce, abyśmy oczyścili naszą wiarę.

Pan chce, aby nasze serce nauczyło się działać inaczej. Oto Jezus za przykład daje nam Kananejkę. Jezus szedł w stronę Tyru i Sydonu. Pewna kobieta kananejska, która zamieszkiwała w tych stronach, kiedy zobaczyła Jezusa, zaczęła krzyczeć: „Panie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha”. Ta kobieta krzyczy, wola. Nazywa Jezusa naszym tytułem: „Panie, Panie, Synu Dawida, Mesjaszu”. Wola, krzyczy. Myślimy, że Jezus z pewnością nam odpowie, ponieważ Jezus jest dobry. Jezus kocha wszystkich. Przede wszystkim, kiedy ktoś prosi Go o litość, to przecież On jest dobry i odpowie. Przede wszystkim, jeśli ktoś ogłosi Go Panem i Mesjaszem, to Pan z pewnością odpowie. My tak właśnie myślimy. Pismo Święte w wersecie 23 mówi:

„Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem”.

Co się dzieje? Jezu, co się dzieje? Dlaczego Jezus nie odpowiada? Ta kobieta robi wszystko. Modli się, krzyczy z całą pasją, prosi o litość. Nazywa Go Panem, Synem Dawida, a Jezus nie odpowiada. W naszym przypadku często jest tak samo. Modlimy się, robimy wszystko, krzyczymy, modlimy się z pasją, ogłaszamy Go Panem, Zbawicielem, Mesjaszem. A Jezus nie odpowiada. My natomiast zniechęcamy się. Uczniowie zdali sobie sprawę z biedy tej siostry. Być może ona sama zwróciła się do uczniów mówiąc im: pomóżcie mi w proszeniu, w zaniesieniu mojej prośby. A więc uczniowie idą do Jezusa. Mówią:

„Wysłuchaj jej, wysłuchaj jej. Czy nie widzisz jak krzyczy za naszymi plecami? Nie widzisz?”.

Wielokrotnie i my mówimy: „Ty pomódl się za mnie. Módl się za mnie, ponieważ Pan mnie nie wysłuchuje”. Ale co Pan odpowiada uczniom?

„Nie! Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”.

Wydaje się jakby również modlitwa uczniów nie była skuteczna. Jak często również my prosimy o modlitwę innych ludzi. Wszyscy modlą się za nas. A jaka jest odpowiedz? Jezus nie odpowiada. Jezus nie daje tego, o co ta kobieta prosi. A więc zniechęcamy się.

Dlaczego więc ta kobieta jest dla nas przykładem wiary? Ona nie ogranicza się do krzyku. Zaczyna iść za Jezusem, który nie słucha. Kiedy idzie za Nim dalej krzyczy. A ja ci mówię. Nie wystarczy krzyczeć. Nie wystarczy pomodlić się jeden raz. Nie wystarczy, aby poprosić kogoś, żeby raz się za ciebie pomodlił. Jeśli Jezus ci nie odpowiada, biegnij za Nim i dalej krzycz. Dalej się módl. Ta siostra odkryła jedną rzecz. Nie tylko trzeba się modlić, ale również działać, iść za Jezusem.

Iść za Nim. Rzuca nam to wiele światła. Tak, tak idź za Jezusem. Idź za Nim tak, jak On tego chce, zacznij pełnić Jego wolę. Zacznij wprowadzać w czyn Jego Słowo. Nie ustawaj w modlitwie idąc za Jezusem. Gdyby ta kobieta zatrzymała się, Jezus by niczego nie uczynił. Ale ona idzie za Nim. Nieustannie krzyczy. Krzyczy za nimi. Tak jakby Jezus szedł, a za Nim ktoś nieustannie wolał:

„Panie, ulituj się, Panie, ulituj się”.

Uczniowie czynią to samo. W pewnym momencie ta kobieta staje przed Jezusem. Wydaje się jakby jej modlitwa Go zatrzymała. Bez lęku staje przed Jezusem i mówi: „Panie pomóż mi”. Czyni to w sposób bardzo bezpośredni, jasny. Ona jest Kananejką, ale nie chowa się. Nie idzie do Jezusa mówiąc Mu: „Pomóż mi, bo jestem córką Izraela”. Ale mówi: „Pomóż mi”. Jezus jej odpowiada: „Nie”. „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom”. Jest to niesłuszne. Jezus mówi „psom”. Ci, którzy nie wyznawali religii hebrajskiej, byli pogardliwie nazywani psami.

Jezus jej mówi: „Nie. Nie jest rzeczą słuszną”. Ale ona w dalszym ciągu nalega. Tak Panie, ja jestem psem. Nie należę do ludu izraelskiego. Panie na uzdrowienie nie zasługuję. Nie zasługuję na nie. Ta siostra nie chowa się. Tak i my nie mamy się chować, nie powinniśmy się chować. Ta siostra idzie i wyznaje swoją rzeczywistość: „Tak, Panie, potrzebuję Ciebie. Nie zasługuję na to, ale potrzebuję Ciebie. Potrzebuję okruszyn.

Wystarczy mi niewiele. A Jezus jej mówi: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara, niech ci się stanie jak chcesz”. I to jest druga postawa. Wytrwała postawa wiary i modlitwy. Musimy być klarowni przed Panem. Zatem kiedy idziesz i stajesz przed Nim, stań takim, jakim jesteś i powiedz: „Panie ulituj się nade mną. Potrzebuję maleńkich okruszyn”. A Pan da ci o wiele więcej, W tym tygodniu masz iść i stawać przed Panem takim, jakim jesteś. Nie broń się przed Nim. Idź do Niego z otwartym sercem. Nie ustawaj w kroczeniu za Nim i w modlitwie do Niego. Twoja wiara wzrośnie, a On odpowie.

Kto był uzdrowiony? Ta, która się Go dotknęła.

Staraj się dotknąć Jezusa, który myśli o całym twoim życiu. Mówię ci więc: wyciągnij swoje ręce, usiłuj, staraj się Go dotknąć. Jeśli to zrobisz, zostaniesz uzdrowiony. Co to znaczy dotknąć Jezusa? Przyjść do Niego. Uznać Go, jako Zbawiciela, Pana i Mesjasza. Uznać, że On ma konkretne rozwiązanie dla twojego konkretnego życia, konkretnego problemu. Wyciągnij ręce. Dotknij Jezusa. „Wydłuż” swoją wiarę aż do Jezusa. Nie miej wiary tak krótkiej, jak wiara Piotra. Miej wielką wiarę. Wyciągnij swoje ręce. Dotknij Jezusa obecnego na twoim kręgu. Ucz braci, aby wyciągali ręce do Jezusa, aby się Go dotykali. A Pan odpowie. Dlatego mówię wam, wyciągajcie swoje ręce.

Kiedy wyciągacie ręce, podnoście je, to tak jakbyście „wydłużali” wasza wiarę w Jezusa.

Nasze wyciąganie rąk oznacza: „Panie, ratuj mnie”. Wyciąganie rąk oznacza dotykanie ciała Jezusa. Wyciągnij swoje ręce do Jezusa. Podnieś je w stronę Jezusa. Wtedy twoja wiara się „wydłuża”. Pan cię wynagrodzi. Wynagrodzi twoja modlitwę, która jest jak proszenie o jałmużnę. Wyciągnięte ręce, ręce otwarte, aby otrzymać, aby dotknąć, wyrażają wiarę, jakiej pragnie Pan. Piotr z pewnością zaczął krzyczeć. A co zrobił z rękoma? Czy włożył je sobie do kieszeni? Czy je sobie założył? Nie! Zwrócił je w stronę Jezusa. Wyciągnął je w stronę Jezusa. „Panie, pomyśl o mnie. Ratuj mnie!”

A Jezus go ratuje. Ratuje go z wód jeziora, które znał.

Tylko Jezus może myśleć o całym twoim życiu. Tylko Jezus może ci pomóc konkretnie. Więc co robić w tym tygodniu? Zacznij ufać Panu. Zacznij codziennie powtarzać „wierze w Pana Jezusa, wierzę w Pana całego mojego życia. Panie Ty jesteś Panem, który myśli o całym moim życiu”. I zacznij Mu za to dziękować. A kiedy to będziesz czynił, radzę ci, jeśli chcesz, podnieś swoje ręce wysoko, aby uchwycić się Jezusa. W wierze uchwyć się Jego płaszcza i dzięki niej Pan cię wyratuje. Pan ci odpowie.

Pełnia

O niej pisze Paweł w drugim czytaniu: „Bo jeżeli ich odrzucenie, przyniosło światu pojednanie, to czymże będzie ich przyjęcie, jeżeli nie powstaniem ze śmierci do życia?”. Tym fascynując się o ileż łatwiej możemy wołać do Pana i wierzyć, że On się zatrzyma tu gdzie żyjesz i da Ci upragnioną łaskę i innych doprowadzi do pełni. Amen.

 

 

Ks. Jan Kruczyński dnia 17 sierpnia 2014

Centrum Nowej Ewangelizacji

im.  Świętego Jana Pawła II
Witkowo Drugie
ul. Starowiejska 37
73-102 Stargard

Dyrektor Centrum Nowej Ewangelizacji

ks. Jan Kruczyński
tel. +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com

Nr konta bankowego

Jan Kruczyński
55 2490 0005 0000 4000 7145 3034

Biuro

Tel:  +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com