HOMILIA – ROK C – NARODZENIE PAŃSKIE – MSZA ŚW. W DZIEŃ – DNIA 25 GRUDNIA 2015

Czytania:
Iz 52, 7 – 10.
Hebr 1, 1 -6.
J 1, 1 – 18.

 

Jak to bywa często, tak i dzisiaj łatwo dostrzec, że jeden termin łączy wszystkie trzy czytania. Jest nim Słowo. Prorok woła: „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny”. Zwiastun przeskakuje nawet góry, aby zanieść radosną nowinę najdalszym zakątkom ziemi. Głosiciel, który głosi, cały pięknieje. Nic dziwnego, my wiemy to po sobie, jak przeżywamy nieraz rozmowy. Głoszący jest tak opromieniony owym blaskiem, że nawet jego nogi stają się pełne wdzięku i piękne są ślady jego nóg, niezależnie jak wygląda na zewnątrz. Nie dziwimy się, bo wiemy, że Słowo ma witaminy od A do Z i leczy wszystkie choroby.

 

Wszyscy pochyleni na Dzieciątkiem stawiamy pytanie: co należy zrobić by Słowo stało się ciałem w tobie?

 

Pismo św. podało nam siedem kroków prowadzących do przeżycia tej tajemnicy:

 

 

• Słowo się słucha.

 

Pierwsze przykazanie dane narodowi żydowskiemu było: słuchaj Izraelu. Nabożeństwo w Izraelu było oparte na słuchaniu. Musi to być nieustannie uważne słuchanie, a więc czytanie na głos, choć to już wiele razy czytałeś. Nie możesz być fotografem, który mówi: a to już znam idę dalej. Takim zachowaniem znieważasz Słowo Boże. Takie czytanie na głos przygotowuje również ciebie do późniejszego ogłaszania Słowa, nie tylko w kościele. W ten sposób tekst wstąpi do ciebie przez uszy. Mamy dwoje uszu, głowa nie ma dziur. To co wstąpi do uszu potem wstąpi do umysłu. Nie bądźmy racjonalistami, którzy starają się zrobić „dziurki do głowy”. Gdy to będziesz robić to będziesz miał duchowość kwietyzmu, takiego spokoju i nie będzie się liczyło Słowo, tylko to co ty rozumiesz. Czytaj powoli, także te straszne imiona w rodowodach. Czytaj, nawet gdy nie rozumiesz.

 

• W Słowo się wierzy.

 

Zostało po to napisane, by się w nie wierzyło. Czy Maryja zrozumiała wszystko, co jej anioł powiedział. Bóg chce, byś wierzył, a nie byś rozumiał. Kiedy się staramy tylko rozumieć to czasem zmniejsza się wiara. Do dziś rozwija się agnostycyzm. Ich wiara było oparta na tym co oni zrozumieli. Czy apostołowie rozumieli wszystko co czynił Jezus? W Dziejach 15, 7. „ Piotr przemówił: wiecie bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby poganie z moich ust usłyszeli Ewangelię i uwierzyli”.

 

• Słowo się studiuje.

 

To się może podobać niektórym. Łukasz był takim ewangelistą, który przebadał dokładnie to, co uczynił Jezus. Paweł radzi też Tymoteuszowi, by studiował Pismo. Gdy Paweł głosił, to Żydzi w Berei codziennie porównywali czy to tak naprawdę Pismo mówi o Mesjaszu. Takie właściwie studiowanie ma przywieść ciebie do wiary. Na końcu studiowania ma być modlitwa. Prawdziwie studiowanie nie sprzeciwia się wierze, ale daje więcej zapału, by ją poszerzać. Naukowiec zawsze potrafi wejść w obszar zamiaru Bożego w dzisiejszych czasach i wtedy służy najlepiej w tę cichą noc.

 

• Słowem się modlimy

 

Skoro Słowo pochodzi od Boga, to co robi człowiek? Odpowiada w taki sposób, że to się słyszy. Człowiek odpowiada swoim głosem a nawet i gestami jak to robią pasterze. I tak rodzi się prawdziwa modlitwa maryjna, której wzorem jest Magnifikat. Modlitwa nie może się tylko rodzić z naszych potrzeb, bo taka podlega nieustannym zmianom. Podpowiadającym mi treść mojej modlitwy byłyby moje  potrzeby, a tak być nie może. A przecież Duch Święty w nas się modli zgodnie z planami Bożymi. A jaki jest Boży plan, gdzie on jest? Jest ukryty w Bożym Słowie. A więc jak chcesz się właściwie modlić czytaj Słowo, a w ten sposób Boże Narodzenie będzie w tobie. Masz problem to zobacz co mówi Biblia na ten temat i wtedy się możesz właściwie modlić.

 

• Słowo uczy się na pamięć  

 

Dlaczego uczymy się Słowa na pamięć? Aby się stało ciałem naszego ciała. Aby zostało w naszym sercu. W księdze Powtórzonego Prawa 6, 4 – 9. jest napisane by tam, gdziekolwiek ty pójdziesz, tam ma iść z tobą Słowo. Jak może wejść do twojego wnętrza Słowo? A przez nauczenie się go na pamięć. I wtedy Duch Święty użyje to, co znajdzie w twoim wnętrzu. Mnisi uczyli się na pamięć, nie dlatego, że brakowało papieru, ale dlatego, że jedynym sposobem, by Słowo było w tobie jest uczenie się go na pamięć.

 

• Słowem się żyje

 

Słowo, by stało się źródłem naszej radości, musi być wprowadzone w czyn.

Słowo, które nie jest wprowadzone do życia, to jest Słowo, w które się nie uwierzyło.

Gdy Słowo wprowadzimy w czyn to wtedy wyda ono owoc. Nie chodzi o zadowolenie intelektualne. Żeby żyć tym obrazem Jezusa, musisz go nieustannie widzieć, musisz nieustannie patrzeć na Słowo Boże. Wtedy przykazania Jezusa będą lekkie, gdy się je wprowadzi do praktyki życia. Jak ziarno musi być przykryte ziemią, by wydało owoc, tak i Słowo musi być wprowadzone w życie, by wydało owoc.

 

 

• Słowo się głosi

 

Ewangelista Marek 16, 15. mówi, że mamy głosić Słowo. Chrześcijanin to ten, kto ma duże usta. Słowo musi być głoszone. Kto nie głosi, nie spełnia przykazania Bożego. Kto spotkał Pana, a nie głosi go w domu, to spotkanie to nie było do końca prawdziwe. Spotkanie z papieżem rodzi opowiadanie o nim, pokazywanie zdjęć i powtarzanie słów, które ci powiedział. Słowo Boże domaga się głoszenia. Głoszenie nie jest żadnym obowiązkiem w tobie, ale naturalnym sposobem wypowiadania się.

Gdy chcemy poznać Nowonarodzonego Jezusa Chrystusa, to naturalnym jest, że należy poznać Pismo św. i te siedem przykazań przyprowadzają nas coraz bliżej do tej tajemnicy. Staje się ona stale większa w nas, odkrywamy ją na ile odkrywamy nowe umiłowane wersety w Nowym Testamencie.

Jest Ono jak lusterko. Gdy ją otworzysz czytasz, to widzisz siebie, swoją historię pełną zmagań ze złem i zabiegi, by posiąść dobro, a szczególnie rozwiązanie dla twojego życia.

Widzisz początek i całą drogę Jezusa w tobie, który pragnie wszystko zrealizować w tobie przez moc Słowa, aż Ono będzie wszystkim w tobie, aż stanie „Ciałem”, do którego przyjdą inni i uwierzą jak ty. Amen.  

 

Ks. Jan Kruczyński, Boże narodzenie, Msza św. w dzień – dnia 25 grudnia 2015