facebook
YouTube

33 NIEDZIELA ZWYKŁA
19 LISTOPADA 2017, ROK A

CZYTANIA
Prz 31, 10 – 13., 19 – 20., 30 – 31.
1 Tes 5, 1 – 6.
Mt 25, 14 – 30.

 

Jak zawsze staramy się ogarnąć wszystkie trzy czytania, by zająć się tym co jest dla nas najważniejsze. W pierwszym czytaniu widzimy niewiastę, której nic nie brakuje, po prostu ideał, niedościgniony wzór postępowania. Do tych czuwających, czyli pełnych łaski zwraca się święty Paweł. A Ewangelia, tych uświęconych łaską nazywa czterema określeniami potrzebnymi dzisiaj odnaleźć się w tej gonitwie za prawdą: czyli do ciebie Pan mówi: Dobrze sługo dobry i wierny. Jak w tych słowach znaleźć ideał?


Postaramy się to uczynić, bo czas jest bliski

Najpierw przeczytam wam fragment z listu do Efezjan 2,7 – 10. Paweł pisze do nas myśląc o każdym i o każdym wieku i czasie: „Aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie. 2,8 Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: 2,9 nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. 2,10. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.”
My nie zostajemy sami i bezbronni wobec złego. My mamy w Chrystusie i Jego Słowie odpowiedź czyli łaskę, na każdą rzeczywistość, która nas otacza.
Jezus jest odpowiedzią, i to On nie jest tylko przykładem ale mocą w Tobie. On w tobie jest tym, który mówi: dobrze, sługo dobry i wierny. Czyli ta łaska w każdym z nas działa i tworzy dobrego moralnie sługę, bo może być dobrze pracujący człowiek, ale my się jeszcze pytamy za Pawłem, czy on imponujący tobie, jest dobry, czyli czy „chodzi do kościoła“, bo wprawdzie jest sługą, ale czy jest wierny do końca Chrystusowi i Jego Kościołowi?


Mam jednak wrażenie...

Mam jednak wrażenie, że wielu ludzi przeskoczyło ten etap łaski, nie przeżyło tego faktu w swoim sercu i nie doświadczyło tej rzeczywistości zbawienia przez łaskę, gdzieś ten talent zakopali, a tu każdy chce iść dalej i to pójście dalej nam nie wychodzi. Jak wielu z was ma przekonanie, że wiedzieć coś to jeszcze za mało. Gdy to wchodzi do serca, to już jest dobrze, ale to jeszcze nie jest to. Chodzi o to, żebyśmy daną prawdę w życiu praktykowali. Ja nieraz miałem takie dylematy, żebym się w kościele nie powtórzyć, bo to nie wypada, gdy się kaznodzieja powtarza, on powinien mieć zawsze coś nowego i świeżego.


Jak długo mówić?

Ale później Duch mnie przekonał, że jeśli widzę, że ludzie czymś nie żyją, albo nie wiedzą o co chodzi, to będę mówił o tej łasce, aż błysk w oczach się pojawi.
Ja znam takich ludzi, którzy słuchali wiele moich kazań, a bardzo późno doświadczyli prawdy, że Bóg jest ich ojcem. Piotr nie miał z tym żadnego problemu, bo napisał w swoim Drugim Liście: /1,10 – 13./”Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To, bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy. 1,11. W ten sposób szeroko będzie wam otworzone wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawcy, Jezusa Chrystusa. 1,12. Oto dlaczego będę zawsze wam przypominał o tym, choć tego świadomi jesteście i umocnieni w obecnej /wśród was/ prawdzie. 1,13. Uważam zaś za słuszne pobudzić waszą pamięć, dopóki jestem w tym namiocie.” A więc Piotr mówi, że wiecie coś, a ja i tak będę wam o tym przypominał. A potem dodaje, że odejdzie i czuje, że powie ktoś: no dobrze, nareszcie, nikt nie będzie nam gderał o tym podstawowych prawdach, o który dobrze wiemy i w których już jesteśmy utwierdzeni. A potem – Piotr – przypuszczając, co będą ludzie mówić po jego śmierci, dodaje, że „dołożę wszelkich starań, by po moim odejściu dano wam okazję stale sobie o tym przypominać”.


Jeśli nie przerobimy tematu łaski to nie możemy iść dalej

Otóż w tym poście na nowo Bóg prowadzi nas do takiego stanu, w którym Jego Kościół będzie czerpał całkowicie z Jego łaski, bo nie mamy nic, co moglibyśmy Bogu dać, choć próbujemy Mu coś dać. Bóg chce nas nauczyć czerpać z Jego łaski i to każdego dnia i żebyśmy się nie przejmowali, że nadwyrężymy dobroć Pana Boga, mówieniem: „Panie Boże kolejnej łaski od Ciebie potrzebuję”.

Jezus się cieszy, kiedy korzystamy z Jego łaski.

Jezus się cieszy, kiedy korzystamy z Jego łaski, kiedy bierzemy z Jego łaski, to On jest naprawdę szczęśliwy, tylko dlatego, że nie polegamy na sobie, lecz na łasce.
I gdyby Jezus miałby dzisiaj zrzucić nam z nieba jakiś list to zrzuciłby ten do Galatów, w którym mówi, że nie możemy ani na chwilę wypaść z łaski, który teraz przytoczę: /w Liście do Galatów 5, 4./

„Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski.”

Co to znaczy, że wypadłem z łaski? To nie znaczy, że utraciłem zbawienie.
Bo jest wielu ludzi, którzy wypadli z łaski, ale nie utracili swojego zbawienia. Paweł pisze tutaj do wierzących, którzy mają zbawienie, ale są niepokorni, by przyjąć coś więcej. Oni to co mieli zakopali. Stanęli na tym jak na zdobytym majątku po rodzicach. Tu chodzi o to, by stale czerpać z łaski, stąd ten krąg biblijny w domu. Bo wielu ludzi żyje na własny rachunek i o własnych siłach i to się Jezusowi nie podoba.


Definicja łaski

Gdybyśmy tak chcieli zdefiniować to pojęcie, to ja bym powiedział dwie takie rzeczy.

Łaska jest niczym niezasłużoną przychylnością ze strony Boga.

A druga rzecz:

łaska jest Bożą siłą w Tobie uzdalniającą nas do życia w taki sposób, jaki On Jezus tego od nas oczekuje.

Gdy mówimy o tych możliwościach, jakie ma Bóg żyjący w tobie, to nie po to, by nas wprowadzić w niepokój. Choć może takie uczucie się pojawić, ale jest ono bramą do zastanowienia się czy przyjąć kolejną szansę życia dzisiaj w nowej łasce czy nie, a jak nie, to imię czego nie.


Łaska puka nawet, gdy myślisz, że Jezusa zawiodłeś. Zawód to kolejna forma zakopania daru

Otóż Jezus nigdy nie będzie tobą rozczarowany.
A wiesz, dlaczego, a dlatego, że Jezus nigdy do nas nie ma żadnych złudzeń.
Jak wiele razy myślałeś, że zawiodłeś Pana Boga i kiedy tak myślałeś to myślałeś, że odpadłeś, że nie warto iść zaraz do spowiedzi. Nie ma takiego miejsca w twoim życiu, z którego Bóg nie mógłby się w tej chwili wyciągnąć. Niektórzy z tego powodu ciągle rozpaczają, mówią, że ja już nie mam siły i jestem beznadziejny.
Jestem absolutne zero. Chwała Bogu. Powiem ci : chwała Bogu, w lepszym miejscu nie mogłeś się znaleźć jak właśnie w tym. Bóg będzie mógł coś w twoim życiu uczynić, ponieważ jesteś beznadziejnym przypadkiem. I ja razem z tobą mogę powiedzieć: jestem beznadziejnym przypadkiem.
I ktoś do mnie po tych słowach przyszedł i powiedział: jeśli ty jesteś beznadziejnym przypadkiem, to co dopiero ja. A ja mu powiedziałem: jesteśmy wszyscy tak samo beznadziejnymi przypadkami. Ja sam z siebie nic nie potrafię uczynić.
Jeśli łaska mnie nie posili, to ja nic nie zrobię. Ale dam wam pocieszającą wiadomość:

Pan Jezus zajmuje się tylko beznadziejnymi przypadkami, On nie zajmuje się tymi, którzy sami sobie radzą.

Zajmuje się tymi, którzy potrafią stanąć przed Nim i powiedzieć:

Panie jestem do niczego, ale Ty możesz żyć nie tyle we mnie, ale za mnie !!!


zakon

Ale, żeby lepiej to przyjąć, postawmy sobie pytanie: po co prawo dane było ludziom?
Boże, po co Ty dałeś Zakon? Oni potrzebowali prawo i mówili sobie: teraz już wiemy jak żyć. Izraelici bardzo się tym ucieszyli aż do momentu, w którym zaczęli wypełniać prawo. I okazało się że, za co się wezmą to im nie wychodzi. I pytali: Panie, po co nam dałeś prawo? Żeby nas jeszcze bardziej pognębić?
No właśnie po to. Żeby ich do takiego momentu doprowadzić, że oni uznają, całkowitą zależność od Boga. Po co? Po to by móc przyjąć Jego łaskę. Zakon dany był po to, by przekonać człowieka jak jest beznadziejny. I jest to prawo jak mąż, który siedzi sobie noga na nogę, założone ręce, czyta sobie gazetę. Mało tego, że nam nie pomoże, ten mąż siedzi i ciągle wytyka nam błędy. Wyobraź sobie takiego męża danego dziewczynie w Indii bez jej wyboru. Tak samo z prawem, nie dość, że go nie wybierałaś, bo to prawo jest ci narzucone od urodzenia, to jeszcze ci dokucza.
To zrobiłeś źle a to zrobiłeś dobrze i tak non stop gdera. I jeszcze jest coś gorszego, bo ten mąż ma zawsze racje. Jak to pogodzić? Bo prawo się nie myli. On nawet nie może kiwnąć palcem, choć my tego oczekujemy. I gdy ten mąż doskwiera to jedynie od tego prawa ludzie uciekają.


Do kogo ludzie uciekają?

Masz ochotę uciec do kogoś, kto ci pomoże. Wiecie kto jest tym kimś?
Jest nim Chrystus. I my przez Niego zostaliśmy uwolnieni od tego męża, abyśmy wydali owoce dobrych uczynków.
Kto z was wierzy, że w każdym momencie życia jesteś usprawiedliwiony?
No tak, ale co ja wczoraj wieczorem zrobiłem? Jak ja mogę mówić, że jestem sprawiedliwy? Bo jak my słyszymy słowo sprawiedliwość to nam się to, kojarzy z czym? Z uczynkami. A przecież sprawiedliwość oznacza osobę, która cały czas idzie za Jezusem. Czasem pada, ale natychmiast powstaje i idzie dalej. Ten kto idzie dalej z nową łaską nigdy się nie zakopie. Amen.

 

Ks. Jan Kruczyński, Witkowo Drugie, dnia 13 listopada 2017

Centrum Nowej Ewangelizacji

im.  Świętego Jana Pawła II
Witkowo Drugie
ul. Starowiejska 37
73-102 Stargard

Dyrektor Centrum Nowej Ewangelizacji

ks. Jan Kruczyński
tel. +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com

Nr konta bankowego

Jan Kruczyński
55 2490 0005 0000 4000 7145 3034

Biuro

Tel:  +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com