facebook
YouTube

Bóg jako nasz Trener

Kto z nas pragnie, by w jego życiu zmieniło się na lepsze? Kto z nas nie marzy o zmianach - zmianach dotyczących swojej osoby, swojego rozwoju, swoich umiejętności, swoich relacji, swojego wyglądu?

Bóg jako nasz Trener

 

Kto z nas pragnie, by w jego życiu zmieniło się na lepsze? Kto z nas nie marzy o zmianach - zmianach dotyczących swojej osoby, swojego rozwoju, swoich umiejętności, swoich relacji, swojego wyglądu?

Jeśli nic nie zmienimy w naszym zachowaniu, to jest pewne, że nic się nie zmieni. Taka jest prawda, a wszystko opiera się o nasze decyzje i o umiejętność wytrwania w nich do końca.

Może zacznę od tego, że sama często nie potrafię być wierna swoim decyzjom, bo cokolwiek sobie mocno postanowię w ostatecznym rozrachunku mi nie wychodzi lub jeżeli wyjdzie to i tak inaczej niż to sobie wyobrażałam. Niezły początek co? Nawet teraz nie trzymam się swoich założeń, bo w planie mojego dnia mam zapisane, że ten właśnie artykuł miałam zacząć pisać jakąś godzinę temu – więc tak to w życiu moim wygląda.

Dzięki Bogu jest Bóg, który (chwała Jemu) nie zmienia zdania i to co postanawia tego się trzyma.

A jaka jest prawda o nas pokazuje jasno Słowo Boże:

„Jeśli jesteśmy niewierni, On pozostaje wierny, gdyż nie może wyprzeć się samego siebie” 2 Tm 2, 13

Dlatego widzę i doświadczam tego coraz bardziej, że to Bóg wkłada niesamowity wysiłek, by mnie podtrzymać w mojej nawet niewielkiej wierności. On chwyta się nawet odrobiny starania z mojej strony, aby mnie zbudować. Aktualnie znajduję się w takim stanie kapitulacji. Ja już nic nie poradzę, moje wysiłki i tak są nieskutecznie, moje metody się nie sprawdziły. Pora teraz na to, aby Bóg wkroczył ze swoimi metodami. Całe szczęście On nigdy nie jest bezradny i wie, że bez niego przepadnę. Może właśnie na to czekał? Przez tyle lat mojej znajomości z Panem mogę stwierdzić, że ma niewyczerpane siły i cierpliwość do mnie.

W związku z tym czuję, że to właśnie Bóg wziął się za mój trening. On dobrze wie, że bez mięśni duchowych daleko nie zajadę. Tak to jest z tymi obietnicami Boga, że On już swoje zrobił – uroczyście obiecał, teraz kolej na nas, jak my uchwycimy się tego. Czy w połowie drogi nie puścimy naszej deski ratunkowej, czy nie poddamy się, czy nie ustaniemy w drodze…  Bóg zawsze wypełnia swoje przyrzeczenia, to tylko my nie zawsze chcemy doczekać tej chwili.

Bóg mówi do nas – nie martw się, ja mam wyczucie czasu, bo nad nim panuje. W księdze Izajasza 60, 22b możemy przeczytać  takie słowa:

„Ja Pan, zdziałam to szybko w swoim czasie”.

Gdyby Bogu nie zależało na nas, na pewno od razu byśmy mogli widzieć Jego działanie. Ale z racji tego, że chce, by Jego dzieci były coraz silniejsze w wierze, daje nam czas, byśmy mogli przejść swój proces. Czas na nasze formowanie. Fajnie mi się to pisze, jednak, kiedy sama to przeżywam na własnej skórze, już takie fajnie nie jest J

Tak naprawę w naszym treningu możemy zobaczyć kilka etapów:

  1. Stanięcie przed wyzwaniem

To czas, kiedy sami sobie wyznaczamy cele, mamy zapał, gorliwość, jesteśmy optymistycznie nastawieni i czujemy się tak, jakbyśmy mogli góry przenosić. Wiemy, gdzie chcemy dojść, co chcemy osiągnąć i z radością wchodzimy na drogę wysiłku, która ma nas tam zaprowadzić. Może to jest ten moment, kiedy Bóg właśnie złożył w twoim sercu obietnicę odnośnie konkretnej rzeczywistości, a może wiesz, że dalej już nie pociągniesz sama, dlatego chwytasz się Jego Słowa. Masz konkretne postanowienia, chociażby codzienne stawanie na modlitwie, przypomnienie sobie i Bogu na co czekasz z niecierpliwością.

„Albowiem ile tylko obietnic Bożych, w Nim wszystkie są „tak”. Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze „Amen” Bogu na chwałę.” 2 Kor 1, 20

  1. Zjazd po równi pochyłej

Kiedy już minął pierwszy zapał, czas na szarą rzeczywistość, czyli jak postanowienia wychodzą nam w życiu. Nagle się okazuje, że nawet drobna rzecz, a jest taka trudna do wykonania. Wszystko stoi na przeszkodzie, aby dotrzymać danego sobie i Bogu słowa. Na początku tylko się potykasz, ale z jednego potknięcia zaczynasz spadać na łeb na szyje. Okazuje się, że tu wszystko się posypało. W perspektywie czasu to postanowienie już nie wygląda tak doniośle. Przecież nic się i tak nie zmieni, to nie jest warte takiego wysiłku. Nikt się nie zorientuje. Skoro po raz kolejny ci to nie wyszło, jak zakładałeś, to po co w ogóle się męczyć? Przecież to nie ma sensu. Od jutra zacznę to stosować, ale każdego dnia jest kolejne jutro…

  1. Nadejście bohatera

I tu właśnie wkracza Bóg. On nie pozwoli upaść swojemu słowu. W księdze Jeremiasza 1, 12b sam Bóg mówi:

bo czuwam nad moim słowem, by je wypełnić

To nie jest tylko twoja walka, lecz po twojej stronie stoi sam Bóg. Kiedy ty już nie dajesz rady, On sam pochyla się nad swoim dzieckiem. Chce by jego dzieci kroczyły od zwycięstwa do zwycięstwa. Więc kiedy już wszystkie twoje metody na zmianę zawiodły – popatrz w górę.

„Wznoszę swe oczy ku górom: skądże nadejdzie mi pomoc? Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię. On nie pozwoli zachwiać się twej nodze, ani się zdrzemnie ten, który cię strzeże” Ps 121, 2 – 3

Ty tylko zrób jedno – nie rezygnuj, daj Bogu szanse. Jemu bardziej zależy na Tobie niż jesteś w stanie to sobie wyobrazić.  Zacznij jeszcze raz i jeszcze raz, gdy tego będzie za mało, to po raz kolejny. Bóg przygotował dla Ciebie wieniec zwycięstwa i chce z całą radością ci go wręczyć. Nie jest ważne ile razy musisz zaczynać, każdy taki początek zbliża cię do mety. Ważne jak sprawę zakończysz.

A teraz kilka praktycznych rad, które nie raz sprawdziły się w moim życiu:

  1. Miej obietnice Boga przed swoimi oczami

Jeśli pragniesz wypełnienia się obietnic Bożych w twoim życiu, to muszą one być blisko ciebie. Najlepiej sprawdza się lustro, lodówka lub drzwi szafki. Niech twój wzrok ciągle pracuje nad tym, byś był wierny Bogu w Jego słowie, by twoja wiara się budowała. Jeśli chcesz zmiany – to poprzyj to odpowiednim słowem Boga, bo ono ma moc.

„Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić” Pwt 30, 14

Bóg pragnie z nami takiej relacji, byśmy ciągle zawracali mu głowę. Jak taki niesforny dzieciak, który upatrzył sobie zabawkę. Tak długo męczył swoich rodziców, aż jemu ulegli i tą wymarzoną rzecz kupili. Obietnice Boże pełnią dokładnie taka samą rolę, tak długo przypominaj Bogu co ci obiecał, aż to słowo wypełni się w twoim życiu.

  1. Odkurz pamięć

Ważne jest to, by o wielkich dziełach Boga nie zapominać. Pewnie nie raz miałeś za co Bogu dziękować, nie raz cię zaskakiwał swoją dobrocią i miłością. A kiedy przyjdzie na ciebie zniechęcenie – wspomnij te chwile i zastanów się, dlaczego niby tym razem miałoby być inaczej? Przecież przechodziliśmy w naszym życiu nie raz trudne chwile. Skoro z tamtych sytuacji Bóg mnie wyratował to i tym razem będzie tak samo, bo On się nie zmienia J

  1. Korzystaj ze wsparcia wspólnoty

Bóg działa przez ludzi w naszym życiu i nie bez powodu każdego chce powołać do dzielenia się życiem z innymi braćmi i siostrami. W momentach kiedy już nie dajesz rady Bóg staje obok ciebie pod postacią twojej siostry bądź brata ze wspólnoty. On tak sobie wykombinował, że nie raz używa innych by nas wesprzeć, podnieść, pocieszyć.

„Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe” Gal 6, 2

Ćwiczenie swojej woli w postanowieniach przynajmniej dla mnie jest mega trudne. Zmagam się z tym bardzo. Jednak najważniejsze  jest to, że nie jesteśmy sami. Bóg staje i walczy po naszej stronie. Jeśli będziemy polegać na Jego metodach to jestem przekonana, że zawiedzie nas to do zwycięstwa, bo z Nim możemy wszystko J

Tym zaś, którzy się nawracają, DAJE DROGĘ POWROTU i pociesza tych, którym BRAKŁO WYTRWAŁOŚCI. Syr 17, 24

 

 

Zuzia Agnieszka Zuzelska

 

 

Centrum Nowej Ewangelizacji

im.  Świętego Jana Pawła II
Witkowo Drugie
ul. Starowiejska 37
73-102 Stargard

Dyrektor Centrum Nowej Ewangelizacji

ks. Jan Kruczyński
tel. +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com

Nr konta bankowego

Jan Kruczyński
55 2490 0005 0000 4000 7145 3034

Biuro

Tel:  +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com