facebook
YouTube

ROK A – 3 NIEDZIELA WIELKANOCNA – DNIA 4 MAJA 2014

Czytania:
Dz 2, 14. 22-28.
1 P 1, 17 – 21.
Łk 24, 13 – 35.

 

Dzisiejsza niedziela ukazuje nam odcinek drogi życia dwóch uczniów Jezusa, nie byli to ci ze ścisłego grona apostołów. Oni, zwani uczniami z Emaus, którzy byli z Jezusem, żyli z Jezusem, widzieli jak czynił cuda, uzdrawiał, doświadczyli w chwili śmierci Jezusa wielkiego bólu. Ich „przygoda chodzenia z Jezusem” zakończyła się tragedią, a ich entuzjazm zamienił się w smutek i udrękę. Zostawiają Jerozolimę i wracają do swojej szarej codzienności. Jest to ich droga, pełna bólu i ciemności, ale nie przypuszczali, że to jest normalna droga w życiu człowieka.

Przypomnijmy sobie, co to jest za droga.

Jest to droga do żywej ewangelicznej wiary. Jak to było w życiu uczniów z Emaus, tak i w życiu apostołów pojawiają się pesymistyczne nastroje. Do nich tak kroczących i to pełnych bólu dołącza się Jezus. Udaje, jakby nic o niczym nie wiedział. To świadczy jak bardzo utożsamia się z poszukującymi prawdy. Zaczyna wracać do wszelkich obietnic i charakterystycznych cech Mesjasza zapowiedzianego w Starym Testamencie. Zauważmy, że podczas drogi, nie pokazuje im Siebie ale Swoją Osobę ukrytą na kartach Pisma świętego. To odsłonięcie przynosi zamierzony efekt. Oni czują, że ich serca są przepełnione nowym życiem. W miejsce strachu wstępuje wiara i radość. Chcą tego spotkanego „przechodnia” zatrzymać na dłużej. Przymusili Go, by jeszcze został. I tutaj dokonuje się druga odsłona Bóstwa. Jezus bierze chleb, łamie Go i znika. Nie mógł bowiem, przebywać w dwóch postaciach na raz. Albo w Ciele uwielbionym albo w Eucharystii. Gdy ukazuje im drugą normalną drogę dochodzenia do wiary – sakrament – wtedy znika. Chce przez to położyć pieczęć na pełnię Swojej obecności. Jedna obecność to ta, pod postacią Słowa a druga to Eucharystia.

Jezus z pewnością nie myślał o nakarmieniu swoich uczniów. Nie tłumaczył im tego, co zaszło. Po takiej „niesamowitej scenie” powinien Jezus przejść do stwierdzenia mówiąc:

  1. słuchajcie, jak jeszcze ktoś z Was spotka niewierzącego, albo, gdy będziecie nauczać innych to pamiętajcie, że ja przyjdę znowu i pokażę się i będę jadł, aby ludzie uwierzyli,
  2. zawsze na mnie możecie liczyć i ja będę do końca czasów powtarzał te prywatne objawienia i będziemy budować takie miejsca święte i tam, co pewien czas będę się ukazywał.

Nie

Nie! Co robi Jezus? On przechodzi delikatnie do czegoś zupełnie innego.

Jezus otwiera Pismo św. Głosi Słowo Boże. W Piśmie Świętym, tam będę z Wami. Tam w sposób najbardziej rzeczywisty to wszystko, na co patrzycie, znajdziecie. I jak to będziecie głosić, dokładnie to, co jest tam napisane, to ja Wam dam Ducha Świętego, który sprawi, że na to wszystko, czego dokonałem otworzą się serca niewierzących. Nie będą musieli – jak to przypuszczaliście –widzieć mnie oczyma, badać i dotykać, ale Duch Mój otworzy serca i umysły, dzięki którym będziecie mnie dotykać i widzieć i delektować się i będziecie pewni, co tego rodzaju drogi zawierzenia. A tak mocno będziecie pewni, że od razu o tym będziecie mówili z takim przekonaniem, jakbyście to widzieli i na to w rzeczywistości patrzyli.

I z taką mocą będziecie to głosić, że to się stanie jedyną drogą do uzyskania wiary a głoszenie z mocą, będziemy nazywać świadczeniem. Będą to robili też wasi następcy, wprawdzie będą się działy przy tym cuda i nawrócenia w świętych miejscach na ziemi, ale dokonam, Ja i Mój Duch, największego cudu oświecenia umysłu i uwierzenia w to, co ludzie czytać i słuchać będą, aż do skończenia świata.

Tym największym cudem, będzie życie według Słowa, które nieustannie przez cud głoszenia i Moc Ducha Świętego będzie mieszkało w sercach wierzących.

I stanie się jeszcze jeden cud, o którym zaświadczyli uczniowie z Emaus.

Eucharystia

Jezus w tym trzydziestym wersecie, tutaj nie przypadkowo dodanym, zwieńcza całą tajemnicę dochodzenia do pełnej wiary. Pokazuje jej szczyt.

Robi to w dość przebiegły sposób, udając, że chce iść dalej. I w naszym życiu Jezus udaje, że idzie dalej, że oddala się od nas. Czujemy, że nie interweniuje w nasze trudne sytuacje. Wtedy zadajemy sobie pytanie: Dlaczego, Panie?

On to czyni często dlatego, byśmy Mu powiedzieli jak uczniowie z Emaus: ,,zostań, daj mi jeszcze to co masz najcenniejszego”. Daj mi siebie i wspólnotę, która gromadzi się na Eucharystii. Bo gdy łamał chleb to zniknął im z oczu. Dlaczego? Bo takim pełnym, wielkim, niepojętym, o którym mówi całe Pismo św. jestem w chlebie, dlatego muszę znikać Wam z oczu, bo to jest to, na co patrzycie, to jest pełnia i nie mogą być dwie te same rzeczywistości, wystarczy Ci jedna – Eucharystia, to jest to, co zaspakaja jak ta manna wszystkie najrozmaitsze Twoje braki.

Dzisiaj, mamy więc do czynienia z wielką celebracją Eucharystyczną. Na początku była celebracja Słowa. Wtedy i dzisiaj, uczniowie jak i my słuchali, cieszyli się, ich serca zapaliły się, ale oczy ich były wciąż zamknięte. Brakowało jeszcze jednego kroku, który należało uczynić. Lont został zapalony, ale ogień musiał dotrzeć do dynamitu i wtedy Ci biegną i mają odwagę spojrzeć pozostałym w oczy.

Dlatego biegną i ewangelizują, bo Słowo jest wewnątrz nich, spożyli je!

Eucharystia to siła na przeżycie dwóch aspektów twojego życia:

  1. pierwszy, idąc ze spuszczoną głową, zostając tylko tym gdzie mieszkasz, gdzie słuchasz i przemieniasz świat oraz budujesz lokalną parafię,
  2. drugi, idąc wyprostowanym, biegnąc z radością. Ale gdzie? Gdzie jest Twoja Jerozolima? Tam gdzie są trzy krzyże. To miejsce, gdzie dotychczas milczałeś. To miejsce, od którego chcesz się oddalić, gdzie nie czujesz się dobrze.

Dzisiaj

Dzisiaj wszyscy cierpimy z powodu jakiegoś rozczarowania czy zawodu. Załamujemy się, ponieważ nasze oczekiwania nie spotkały się z pozytywnym oddźwiękiem. Straciliśmy zaufanie do innych, do nas samych i może również do Boga, który nie odpowiedział na nasze wołanie. Rozmawiamy, ale nasze rozmowy kręcą się wokół tych samych problemów. A może, zamykamy się jak Ci wylękli apostołowie w wieczerniku.

Pamiętaj, że katolik, ma świadectwo, które jest bombą, dzięki której wybuchnie obecność Jezusa, dzięki niej Jezus staje się obecny pośród Twoich bliskich.

Nie jest to Jezus wzięty z powietrza czy z chmur, ale Jezus w Twojej własnej osobie. Amen.

 

 

Ks. Jan Kruczyński dnia 4 maja 2014

Centrum Nowej Ewangelizacji

im.  Świętego Jana Pawła II
Witkowo Drugie
ul. Starowiejska 37
73-102 Stargard

Dyrektor Centrum Nowej Ewangelizacji

ks. Jan Kruczyński
tel. +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com

Nr konta bankowego

Jan Kruczyński
55 2490 0005 0000 4000 7145 3034

Biuro

Tel:  +48 500 441 915
e-mail: jankruczynski@gmail.com